Manifestacja Komitetu Obrony Demkoracji w Kłodzku reklamowana do niedawna jako ruch obywatelski okazała się kolejnym partyjnym pomysłem "oderwanych od koryta" na to, aby w sposób zakamuflowany wyrazić swoją niechęć do tego, że nia ma ich w miejscu, gdzie byli przez "tyle lat", i gdzie zapewne, według ich mniemania być powinni. Przy kłodzkim ratuszu spotkali się kludzie w większości starsi w liczbie około 50-60 osób, któzy wywodzą się ze środowisk PO (poseł Monika Wielichowska na zdjęciu), pracownicy sądu w Kłodzku, kilkoro przedsiębiorców oraz kilka rodzin z dziećmi. Zaskakujące było zachowanie policji...
Na spotkaniu przy Kłodzkim ratuszu panowała dość kulturalna atmosfera. Oprócz 4-5 osób, które nie zapanowały nad swoimi emocjami - równo po każdej ze stron, wszyscy inni w sposób spokojny manifestowały swoje racje. Przeciwnicy KOD-u, których było kilkunastu, w porywach do 20, otoczeni byli kordonem policji.
Każdy ma prawo do prezentowania swoich racji. I cieszę się, że ta oto grupka kłodczan i nie tylko - skorzystała z tego prawa. Osobiście znałem około dziesięciu protestujących przeciw... no właśnie - sami nie wiedzieli przeciw czemu. Rozmowa z dwiema paniami po manifestacji dowiodła, że część osób z syndromem KOD to po prostu biedni ludzie nie rozumiejący przemian w naszej ojczyźnie, a być może w ogóle tego, co siędzieje. Rzeczone niewiasty poinformowały mnie o tym, że ich obecność w tym miejscu jest znakiem protestu przeciw rządom PIS, które w najbliższym czasie wskażą jedyne możliwe formy modlitwy, a część wyznań chrześcijańskich - niekatolickich będzie musiała uciekać z Polski. Drogie Panie! Ni takiego nie będzie miało miejsca! Zapewniam - a zresztą, same zobaczycie. Możecie spać i modlić się jak chcecie spokojnie. Łączy nas wiara w Jezusa Chrystusa i w jego zbawczą mękę, smierć i zmartwychwstanie. Bogu dzięki!
W sposób szczególny "wykazywał się" jeden z funkcjonariuszy policji , który przedstawiał się jako dowódca akcji. Tenże policjant reagował co chwilę uspokajając osoby demonstrujące swoją niechęć do raji przedstawianych przez KOD, nakazywał legitymowanie oraz informował o możliwych konsekwencjach. Czyżby nakaz z góry? Sprawdzimy, zwłaszcza, że niedługo zmieni się komendant wojewódzki policji. Klimat, który szanowny funkcjonariusz twqorzył wokół swojej osoby oraz nakazy, które wydawał podwładnym delikatnie rzecz ujmując wskazywały na jego nadwrażliwość. Inni patrząc na to zachowanie widzieli w nim nic innego jak posłuszeństwo odgórnej opcji, która miała za zadanie traktować KOD jako ludzi, których należy ochraniać nawet przed słowem prawdy wypowiedzianym nieco głośniejszym tonem. Mam nadzieję, że wkrótce zostaną wyciągnięte należne konsekwencje z tego typu zachowania.
Zaniteresowanym zrozumieniem różnic w pojomowaniu wolności, demokracji i innych praw przez byłe i obecne rządy polecam ten film:
Poznajecie kogoś na zdjęciach?
Jarosław Komorowski